Brytyjski przemysł samochodowy otrzymał niewielkie wsparcie, ale stanął w obliczu poważnych problemów

Brytyjski przemysł samochodowy otrzymał niewielkie wsparcie, ale stanął w obliczu poważnych problemów

Brytyjski przemysł samochodowy otrzymał niewielkie wsparcie, ale stanął w obliczu poważnych problemów

Przemysł pojazdów elektrycznych w EWG funkcjonuje z dużą szybkością.W zeszłym roku z linii montażowej zjechało ponad 1,7 miliona pojazdów, co stanowi najwyższy poziom od 1999 r. Jeśli tempo wzrostu będzie nadal rosło w obecnym tempie, historyczny rekord wynoszący 1,9 miliona pojazdów elektrycznych ustanowiony w 1972 r. zostanie pobity w ciągu kilku lat.25 lipca firma Yunlong, właściciel marki Mini, ogłosiła, że ​​od 2019 roku będzie produkować w Oksfordzie w pełni elektryczny model tego kompaktowego samochodu, zamiast grozić, że po referendum w sprawie Brexitu zacznie produkować go w Holandii.
Jednak nastrój producentów samochodów jest zarówno napięty, jak i melancholijny.Pomimo ogłoszenia Yunlonga niewiele osób jest spokojnych o długoterminową przyszłość branży.Rzeczywiście niektórzy obawiają się, że zeszłoroczne referendum w sprawie Brexitu może ich zniechęcić.
Producenci zdają sobie sprawę, że przystąpienie do Unii Europejskiej pomoże uratować brytyjską produkcję samochodów.Fuzja różnych marek samochodów pod rządami British Leyland była katastrofą.Konkurencja została stłumiona, inwestycje uległy stagnacji, a stosunki pracy uległy pogorszeniu, więc menedżerowie, którzy zabłądzili do warsztatu, musieli unikać rakiet.Dopiero w 1979 roku japońscy producenci samochodów na czele z Hondą zaczęli szukać baz eksportowych do Europy, a produkcja zaczęła spadać.Wielka Brytania dołączyła do ówczesnej Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej w 1973 roku, umożliwiając tym firmom wejście na ogromny rynek.Atrakcyjności dodają elastyczne przepisy prawa pracy i wiedza inżynieryjna Wielkiej Brytanii.
Niepokojące jest to, że brexit zmusi zagraniczne firmy do ponownego przemyślenia swojej sytuacji.Z oficjalnego oświadczenia Toyoty, Nissana, Hondy i większości innych producentów samochodów wynika, że ​​będą czekać na wynik negocjacji w Brukseli jesienią przyszłego roku.Biznesmeni donoszą, że Theresa May, odkąd straciła większość w czerwcowych wyborach, chętniej ich słucha.Wydaje się, że Rada Ministrów w końcu zdała sobie sprawę, że po opuszczeniu Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię w marcu 2019 r. niezbędny będzie okres przejściowy. Jednak kraj nadal zmierza w stronę „twardego brexitu” i opuszczania jednolitego rynku UE.Niestabilność mniejszościowego rządu pani May może w ogóle uniemożliwić osiągnięcie porozumienia.
Niepewność spowodowała straty.W pierwszej połowie 2017 r. inwestycje w produkcję samochodów spadły do ​​322 mln funtów (406 mln dolarów) w porównaniu z 1,7 mld funtów w 2016 r. i 2,5 mld funtów w 2015 r. Produkcja spadła.Jeden z szefów uważa, że ​​– jak zasugerowała pani Mei – szansa na uzyskanie dostępu do specjalnego jednolitego rynku samochodowego wynosi „zero”.Mike Hawes z SMMT, organizacji branżowej, powiedział, że nawet jeśli porozumienie zostanie osiągnięte, będzie ono z pewnością gorsze niż obecne warunki.
W najgorszym przypadku, jeśli nie zostanie osiągnięte porozumienie handlowe, zasady Światowej Organizacji Handlu będą oznaczać cło w wysokości 10% na samochody i cło w wysokości 4,5% na części.Może to powodować szkody: średnio 60% części samochodu wyprodukowanego w Wielkiej Brytanii jest importowanych z Unii Europejskiej;podczas procesu produkcji samochodu niektóre części będą wielokrotnie podróżować między Wielką Brytanią a Europą.
Hawes powiedział, że producentom samochodów na rynku masowym będzie trudno pokonać cła.Marże zysku w Europie wynoszą średnio 5-10%.Duże inwestycje sprawiły, że większość fabryk w Wielkiej Brytanii stała się wydajna, więc niewiele jest miejsca na cięcie kosztów.Jedną z nadziei jest to, że firmy będą skłonne założyć się, że brexit trwale osłabi funta, aby zrównoważyć cła;od referendum funt spadł o 15% w stosunku do euro.
Jednak taryfy nie mogą być najpoważniejszym problemem.Wprowadzenie kontroli celnej utrudni przepływ części przez kanał La Manche, utrudniając tym samym planowanie fabryki.Zapasy cienkich płytek mogą obniżyć koszty.Zapasy wielu części pokrywają jedynie pół dnia produkcji, dlatego też przewidywalny przepływ jest niezbędny.Część dostawy do fabryki Nissana w Sunderland ma zostać zrealizowana w ciągu 15 minut.Umożliwienie kontroli celnej oznacza utrzymywanie większych zapasów po wyższych kosztach.
Czy pomimo tych przeszkód inni producenci samochodów pójdą śladem BMW i zainwestują w Wielkiej Brytanii?Od czasu referendum BMW nie jest jedyną firmą, która ogłasza nowe projekty.W październiku Nissan ogłosił, że w Sunderland będzie produkować SUV-y Qashqai i X-Trail nowej generacji.W marcu tego roku Toyota poinformowała, że ​​zainwestuje 240 milionów funtów w budowę fabryki w regionie centralnym.Zwolennicy brexitu przytoczyli je jako dowód na to, że w branży i tak upadnie.
To napawa optymizmem.Jednym z powodów tej ostatniej inwestycji jest długi okres czasu, w jakim działa branża motoryzacyjna: od wprowadzenia nowego modelu do produkcji może minąć pięć lat, dlatego decyzja jest podejmowana z wyprzedzeniem.Nissan planował zainwestować w Sunderland przez pewien czas.Inna opcja dla BMW w Holandii oznacza skorzystanie z usług producenta kontraktowego zamiast fabryki należącej do BMW, co jest ryzykownym wyborem w przypadku ważnych modeli.
Jeśli fabryka produkuje już tego typu samochody, warto wykonać nową wersję istniejącego modelu (np. elektrycznego Mini).Budując nowy model od podstaw, producenci samochodów mogą częściej szukać rozwiązań za granicą.Jest to już uwzględnione w planie BMW.Chociaż Minis będą montowane w Oksfordzie, akumulatory i silniki zawierające wszystkie nowe, genialne technologie zostaną opracowane w Niemczech.
Kolejnym czynnikiem wpływającym na ogłoszenie po referendum był intensywny lobbing rządu.Nissan i Toyota otrzymały od ministra bliżej nieokreślone „gwarancje”, że ich obietnice nie pozwolą im płacić z kieszeni po Brexicie.Rząd nie chciał ujawnić dokładnej treści obietnicy.Bez względu na to, co to jest, jest mało prawdopodobne, że wystarczy środków dla każdego potencjalnego inwestora, każdej branży lub na czas nieokreślony.
Niektóre fabryki stoją w obliczu bardziej bezpośrednich zagrożeń.W marcu tego roku francuska Grupa PSA przejęła Opla, który produkuje Vauxhall w Wielkiej Brytanii, co może być złą wiadomością dla pracowników Vauxhall.PSA będzie dążyć do obniżenia kosztów, aby uzasadnić przejęcie, a na liście mogą znajdować się dwie fabryki Vauxhall.
Nie wszyscy producenci samochodów odejdą.Jak zauważył szef Astona Martina, Andy Palmer, jego drogie, luksusowe samochody sportowe nie są odpowiednie dla osób wrażliwych na cenę.To samo dotyczy Rolls-Royce’a pod BMW, Bentleya i McLarena pod Volkswagenem.Jaguar Land Rover, największy brytyjski producent samochodów, eksportuje do Unii Europejskiej zaledwie 20% swojej produkcji.Rynek krajowy jest na tyle duży, że pozwala na utrzymanie części lokalnej produkcji.
Niemniej jednak Nick Oliver z Szkoły Biznesu Uniwersytetu w Edynburgu stwierdził, że wysokie cła mogą prowadzić do „powolnej i nieustannej imigracji”.Nawet ograniczenie lub anulowanie ich transakcji zaszkodzi konkurencyjności.W miarę kurczenia się krajowej sieci dostawców i innych branż producentom samochodów będzie trudniej pozyskiwać części.Bez znacznych inwestycji w nowe technologie, takie jak energia elektryczna i autonomiczna jazda, brytyjskie zakłady montażowe będą w większym stopniu polegać na importowanych komponentach.Wypadek samochodowy wydarzył się w mgnieniu oka.Brexit może mieć takie same szkodliwe skutki spowolnienia.
Artykuł ten ukazał się w brytyjskiej części wydania drukowanego pod nagłówkiem „Mini przyspieszenie, główne problemy”
Od czasu publikacji we wrześniu 1843 r. bierze udział w „zaciekłej rywalizacji między rozwijającą się inteligencją a nikczemną, bojaźliwą ignorancją, która utrudnia nasz postęp”.


Czas publikacji: 23 lipca 2021 r